Kazimiera Bursztynowicz – z domu Walczak - 21 stycznia obchodziła swoje 98. urodziny. Mieszkanka Kucharek w gminie Gołuchów jest dziś jednym z ostatnich świadków tragicznych wydarzeń z 1940 roku – kiedy rozpoczęła się pierwsza fala deportacji Polaków na Sybir… Sowieci nie mieli litości. Ludzie praktycznie codziennie musieli toczyć walkę o przetrwanie - w sowieckich obozach na krańcu „czerwonego” imperium…
Deportacje, które rozpoczęły się na początku 1940 roku – miały jeden cel: zniszczyć ślady polskiej państwowości. Wywózki w najodleglejsze obszary sowieckiego imperium podzielono na kilka etapów. Pani Kazimiera wypędzona była podczas akcji, którą Sowieci rozpoczęli w nocy z 9 na 10 lutego.
Był przeraźliwie mroźny poranek, 10 lutego 1940 roku. Temperatury dochodziły wówczas do -30 st. C.
Historię mieszkanki Kucharek i jej rodziny – utkaną ze wspomnień kobiety i opowiadaną słowami jej córki, pani Heleny - będzie można przeczytać w najbliższy wtorek - w papierowym wydaniu "Życia Pleszewa". Tam również zobaczycie unikatowe zdjęcia z rodzinnego archiwum.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.