Zarząd Kosza Ciepłomax Kompaktowy Pleszew zapewne już marzy o zakończeniu sezonu, bo z tak okrojonym kadrowo zespołem nie da się skutecznie walczyć. Owszem, w siódemkę można zagrać świetne zawody, ale pod warunkiem, że ma się w składzie Michaela Hicksa. Amerykanin z polskim paszportem był gwiazdą poprzedniego meczu w Lesznie (pisaliśmy o tym w artykule Cóż za emocje w meczu Kosza w Lesznie! Jedna dogrywka nie wystarczyła ), ale do Oleśnicy się nie wybrał. Ze wiadomych względów nie było też braci Spała i Filipa Sieradzkiego, toteż siódma porażka w sezonie stała się faktem.
Początek meczu był wyrównany, a Kosz nawet kilkukrotnie był na prowadzeniu. Zadecydowała wyraźnie przegrana trzecia kwarta. Niżej notowany zespół (do tej pory 8 zwycięstw i 19 porażek) wygrał ją różnicą trzynastu punktów, w połowie ostatniej kwarty uzyskał najwyższe tego dnia prowadzenie (69:52) i koniec końców cieszył się z wygranej. A już za tydzień Kosz zagra w Prudniku. Strach się bać.
WrapMania.eu KK Oleśnica – Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew 74:61
KWARTY
17:15, 16:19, 23:10, 18:17
PUNKTY
Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew: Patryk Marek – 17 (3), Eryk Adamiec – 13, De Ante Barnes – 13 (1), Patryk Cebulski – 7 (1), Dawid Semczyszyn – 4, Julian Kuczyński – 4, Bartosz Perz – 3; najwięcej dla KK Oleśnica: Łukasz Uberna – 18 (3)
PRZECZYTAJ TAKŻE: LKS Gołuchów przełamał się w Pobiedziskach
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Stal Pleszew zwycięstwem zainaugurowała rewanżową rundę spotkań klasy okręgowej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.