Drużyna Kosza po dramatycznym meczu uległa w Nowej Soli miejscowym Muszkieterom.
Przez większość pojedynku pleszewianie nadawali ton grze. Po raz pierwszy wyszli na prowadzenie w 7’ po rzucie spod kosza Pawła Lasoty (11:10), a dzięki świetnej końcówce II kwarty uzyskali 13-punktową przewagę (46:33). W 25’ po trafieniu zza łuku Pawła Mowlika przewaga Kosza urosła do 21 punktów (57:36). Pozamiatane? Nic z tego. Z różnych przyczyn nie wszyscy w tygodniu trenowali i bateryjki się wyczerpały. – Przez dwie i pół kwarty rozgrywaliśmy świetne zawody, a później opadliśmy z sił. Bardzo ambitnie grający rywale zaczęli odrabiać straty i w końcu nas doszli – wyjaśnił trener Kasper Smektała. Miejscowi wrócili do gry jeszcze w III kwarcie, kiedy to odnotowali 14-punktowy run. Ale na prowadzenie, które dało im zwycięstwo, wyszli w samej końcówce. – Za trzy punkty trafił Jakub Der, który ma za sobą występy w Stelmecie Zielona Góra. Wziąłem czas. Na rozegranie akcji zostało nam 7 sekund. Paweł Lasota trafił i byliśmy przekonani, że wygraliśmy, ale zdaniem sędziów oddał rzut już po czasie. Niestety, w II lidze nie można tego zweryfikować za pomocą video – zrelacjonował Kasper Smektała. Kosz zakończy fazę zasadniczą meczem z AZS Częstochowa. Początek pojedynku w następną niedzielę o godz. 18:00.
MUSZKIETEROWIE NOWA SÓL – KOSZ PLESZEW 73:72 (18:20, 15:26, 19:11, 21:15)
Kosz Pleszew: Artur Mrówczyński – 17 (3), Rafał Urbaniak – 15 (1) , Paweł Mowlik – 13 (2), Paweł Lasota – 11, Mikołaj Serbakowski – 7 (2), Alan Urbaniak – 5, Przemysław Galewski – 2, Rafał Kikowski – 2; najwięcej dla Muszkieterów: Jakub Der – 24 (1), Artur Cielma – 19 (3), Kacper Traczyk – 12 (2), Adrian Polewiak – 10 (2)