Drużyna LKS-u bardzo udanie powróciła do IV ligi, sezon 2017/2018 rozpoczynając od zwycięstwa. Radość w gołuchowskich szeregach była o tyle większa, że zazwyczaj inauguracje nie były udane.
Warto zauważyć, że po raz ostatni gołuchowianie wygrali pierwszy mecz w 2006 roku, kiedy to na „dzień dobry” zwyciężyli 2:1 ostrowską Centrę i to na jej boisku. W Ostrzeszowie wynik był identyczny. Zaczęło się jednak niezbyt fortunnie, bo Maciej Stawiński po indywidualnej akcji pokonał Marcina Żółtka. I to była praktycznie jedyna sytuacja bramkowa, jaką miała Victoria. LKS był lepszy. Łukasz Pietrzak dwukrotnie przegrał z bramkarzem gospodarzy w sytuacjach „jeden na jeden”, ale zrehabilitował się w 40’, posyłając piłkę do bramki z rzutu wolnego ponad ostrzeszowskim murem. Po przerwie podopiecznym Piotra Konstanciaka jakby odcięło prąd. LKS dominował, miał mecz pod kontrolą, ale piłka długo do bramki nie chciała wpaść, choć sytuacji nie brakowało. Udało się w samej końcówce. Zwycięskiego gola na wagę trzech punktów wbił Krystian Benuszak.Szerzej we wtorkowym "Życiu Pleszewa".