Już tylko dwie drużyny liczą się w walce o mistrzowski tytuł Futsal Ligi Gołuchów, a ich bezpośredni mecz, kończący zmagania w dziesiątej edycji rozgrywek, zadecyduje o pierwszym miejscu w tabeli. Albo Tilgner powieli osiągnięcie sprzed roku, albo po dwóch latach na mistrzowski tron powróci Asnyk.
O takim układzie zadecydowała przedostatnia seria gier. Kaliski zespół wygrał walkowerem z Kucharami, a pleszewski w dramatycznych okolicznościach ograł Tursko 8:7. Zadecydował gol Łukasza Bandosza w ostatniej sekundzie gry. Gdy piłka wpadała do bramki, było już po czasie, ale zadecydował moment kopnięcia futbolówki. Zespół Tilgnera ma wszystkie atuty po swojej stronie, ostatni mecz musi po prostu wygrać. Nie zagraża już mu Ekipa Żubra, która z walki o „majstra” wyeliminowana została przez Myjnię pod Brzozą. Gracze z Lenartowic, dopingowani przez wiernych kibiców, zagrali zarówno dla siebie, jak i dla kolegów z Tilgnera. Deklarowali to zresztą wcześniej na facebooku. I słowa dotrzymali, a zwycięską dla nich bramkę na 3:2 strzelił na minutę przed końcową syreną Emil Biadała. W innych meczach Muszalscy zwyciężyli 5:4 CX-80, Eka Fokus wygrała 6:2 z Blokami, a Rysbud Amatorzy zwyciężyli 6:5 Jedlec. Po ostatnich, wątpliwych dość wyczynach arbitrów, zmieniła się obsada sędziowska. Organizatorzy podjęli też ostateczną decyzję o utrzymaniu z boiska wyników spotkań Asnyka Kalisz z Blokami (6:2) oraz Myjni pod Brzozą z Eką Fokus Żegocin (6:3). W piątek, 16 marca, odbył się natomiast zaległy mecz z tej samej, dwudziestej kolejki spotkań. LZS Tursko przedłużył w nim swoje szanse na wywalczenie lokaty na podium, pokonując LZS Kuchary 9:4. Rozgrywki zakończą się 24 marca.
