Stal Pleszew pomimo kiepskiej postawy w dwóch ostatnich meczach jest już bardzo bliska awansu do ligi międzyokręgowej Kalisz - Konin.
Gdyby piłkarskie rozgrywki wszystkich szczebli zakończyłyby się dzisiaj, to do ligi międzyokręgowej Kalisz-Konin zakwalifikowałyby się zespoły z miejsc 2-7. Istotna w tej kwestii była wygrana Górnika Konin nad Wdą w Świeciu, która pozwoliła koninianom wydostać się ze strefy spadkowej III ligi. Jeżeli jednak Górnik Konin lub Centra Ostrów Wlkp. doznaliby ostatecznie goryczy spadku (pozostały dwie kolejki spotkań), to automatycznie IV ligę opuściłby Tur Turek, zmuszając niejako zespoły z siódmych miejsc konińskiej i kaliskiej klasy okręgowej do barażowego dwumeczu o awans. Teoretycznie taki scenariusz może dotyczyć pleszewskiej Stali. Nasza drużyna gorszego miejsca niż siódme już nie zajmie, pomimo tego, że prezentuje kiepską grę. W minionym tygodniu pleszewianie w dwóch pojedynkach zdobyli tylko jeden punkt. W środę, 30 maja, rozłożył ich na łopatki lider z Opatówka. Zwyciężył 4:0, choć na dobrą sprawę przy lepszej skuteczności mógł wygrać nawet w dwucyfrowych rozmiarach. Na własnym boisku stalowcy po raz ostatni wygrali pod koniec kwietnia. Korony-Pogoń Stawiszyn dzisiaj ograć się nie udało. Bezbramkowy remis trzeba uszanować, bo rywale prezentowali się lepiej. Z łatwością uprzedzali naszych piłkarzy i to oni byli bliżsi zdobycia bramki. Sporo problemów sprawiał zwłaszcza Mykola Zavatskiy. Przed stalowcami jeszcze dwa pojedynki - na wyjeździe z Piastem Kobylin i u siebie z Zielonymi Koźminek. Przy szczęśliwym splocie wydarzeń nawet porażki w tym pojedynkach nie odbiorą ekipie Łukasza Bandosza kwalifikacji.
