W ubiegłym roku gmina dopłaciła do całego systemu 695 tys. zł.
- Dochody za 2020 rok były o 695 tys. zł niższe niż wydatki – mówi Zdzisław Gorzeliński, skarbnik gminy Gołuchów.
Dlaczego? Powód jest prosty.
- Z informacji z Orlego Stawu (to tam trafiają śmieci z gminy Gołuchów - przyp. red.) wynika, że nadal mamy dużo śmieci niesegregowanych. I one nas kosztują coraz więcej – tłumaczy Zdzisław Gorzeliński.
Zbulwersowania tym faktem nie kryją miejscowi radni.
- Czy firma zbierająca odpady z posesji zagląda do tych kubłów? Czy mamy jakieś sygnały, że da się z tych śmieci coś wybrać? Może jakiś apel do mieszkańców aby zachęcić ich do segregacji, skoro to ma taki wpływ na cenę – sugerował radny, Michał Balcer.
Wójt deklarował, że kontrola tego - co ludzie wystawiają w kubłach - jest prowadzona. I podawał konkretny przykład.
- Mieliśmy wnikliwą kontrolę np. na osiedlu Złote Łąki, bo mieliśmy tam poważne zastrzeżenia – wspomina Marek Zdunek.
Przyznał, że rozważał nawet naliczenie mieszkańcom tego osiedla opłaty podwyższonej.
- Po długich debatach z przedstawicielami wspólnot nie wprowadziliśmy tego - mówił wójt. I tłumaczył dlaczego. - Daliśmy szansę mieszkańcom, aby lepiej zaczęli segregować. I teraz bacznie się temu będziemy przyglądać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.