Krystian Markowski mieszka w Białobłotach w gminie Gizałki. Miejscowi kojarzą go jako chłopaka, który ze swoim ciałem potrafi robić niesamowite rzeczy. Nieopodal domostw, pod tutejszym laskiem, zbudował sprzęt - drążki i poręcze. I ćwiczy kalistenikę. Chociaż niektórym może mówić to niewiele, to ciężko przejść obojętne obok efektownych figur, które wykonuje.
Inspiracją dla Krystiana z Białobłot jest Kura Workout
Krystian od zawsze lubił aktywność fizyczną. W szkole i poza nią ciągnęło go do sportu. Kiedy miał 18 lat, dzięki mediom społecznościowym odkrył kalistenikę. Zainspirował go jeden ze sportowych influencerów - Mateusz Płachta znany pod pseudonimem Kura Workout.
- Wpadłem na jego film na You Tube, na którym opowiadał o tym, jak zaczynał. I sam się tym zainteresowałem - opowiada Krystian.
Ćwiczenia zaczął wykonywać w czasie wolnym od szkoły i pracy. Te opierają się na wykorzystaniu własnej masy ciała. Poza tym wystarczą tylko - jak mówi 21-latek - chęci.
- Zaczynałem od stania na rękach, podciągnięć, pompek i prostych kombinacji. Potem bardziej skupiłem się na sile i umiejętnościach - zaznacza Krystian.
Jest zdania, że kalistenikę można uprawiać wszędzie. Sam trenuje nie tylko u siebie w Białobłotach, bo również w Pleszewie - m.in. przy skateparku czy w Plantach. Jest samoukiem, chociaż pobrał kilka lekcji u Dawida Adamczaka - sportowca z Ostrowa Wielkopolskiego, który w 2022 roku na zawodach w Rydze zdobył tytuł mistrza świata w kalistenice i street workout.
Krystian przyznaje, że podglądanie treningu innych jest dla niego ważne. Teraz sam pokazuje swoje umiejętności na mediach społecznościowych (jego konto na Instagramie: krychu_2002).
- To duży plus pośród wielu minusów internetu. Wiem na swoim przykładzie, że odkrycie, a potem obserwowanie kogoś inspirującego może wiele zmienić. Być może sam kogoś zachęcę swoją postawą - tłumaczy.
Dla Krystiana Markowskiego ważna jest wytrwałość
Trenowanie kalisteniki wiąże się z licznymi wyrzeczeniami. Tryb życia Krystiana - jak opowiada - różni się od tego, jaki prowadzi wielu jego rówieśników.
- Znajomi chętniej wybierają imprezowanie. Ja jednak wole trenować i progresować w treningu. Ćwiczę codziennie. Nawet wtedy, kiedy mam gorsze dni i nie mam na to siły, robię wtedy coś drobnego, żeby nie zaniechać nawyku - podkreśla.
Dotychczasowe rekordy, o których z dumą opowiada, to 25 sekund stania na jednej ręce, 25 pompek w staniu na rękach oraz 20 sekund ludzkiej flagi (tzw. human flag). Poza siłowymi elementami może pochwalić się też umiejętnościami dynamicznymi na drążku. Na tym jednak nie poprzestanie. Plany ma ambitne.
Nie występował jeszcze przed ludźmi na żywo, ale nie ukrywa, że chciałby. Myśli też o tym, żeby mierzyć się z innymi w zawodach.
- Musiałbym jednak bardziej wdrożyć się w to środowisko, być pewnym, jakie są moje mocne oraz słabe strony i pod to dopasować treningi, w których ktoś by mnie prowadził. Póki co brakuje mi tego rodzaju organizacji. Ale idę dalej. I nie zaprzestaje nad sobą pracować - puentuje Krystian.
- Przez ten okres ćwiczeń sport wiele mnie nauczył. Warto się rozwijać i dążyć do swoich celów, nawet jeśli inni w nie nie wierzą. Wy musicie w nie uwierzyć – przekazuje Krystian naszym czytelnikom.
Zobaczcie wideo z ćwiczeń Krystiana
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.