- Nazywacie Ją rozmaicie. Przedziwnie czule i wrażliwie. Miłująca, miłościwa, łaskawa, dobrotliwa. Dalej Ją tak nazywajcie. Nie lękajcie się tych słów - zwracał się do wiernych w Lutyni Prymas Tysiąclecia - Stefan Wyszyński - 13 sierpnia 1972 roku.
Koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Lutyńskiej Lekarki Chorych była wówczas ogromnym wydarzeniem w naszym regionie.
Kult Matki Bożej Lutyńskiej Lekarki Chorych
- Lutynia, która jest miejscem krzyżowania się dróg, biegnących z Poznania i Gniezna na Jasną Górę, doznaje dziś niezwykłej radości! - mówi ponad pięć dekad temu kardynał Stefan Wyszyński.
13 sierpnia 1972 roku przyjechał tu, by osobiście dokonać uroczystej koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Lutyńskiej Lekarki Chorych. Przygotowania do tego niezwykłego wydarzenia trwały od lat.
Rozpoczęły je starania ówczesnego proboszcza - ks. Henryka Bambra. Ostatecznie w roku 1969 Stolica Apostolska - za zgodą papieża Pawła VI - wydała dekret w sprawie koronacji obrazu.
- Należało przygotować się należycie na tę uroczystość. Lutynia jest miejscowością niewielką, to jednak głośną: jest miejscem, ku któremu dążą serca i myśli ludzi, szukających tutaj nadziei i pociechy - podkreślał podczas uroczystości koronacyjnej Prymas Tysiąclecia.
Historia obrazu Matki Bożej z Lutyni
Historia kościoła w Lutyni sięga prawdopodobnie roku 1260 roku. Jego losy przez wieki były różne, był nawet moment, gdy świątynia popadła w ruinę.Ostatecznie w 1801 roku dziedzic Józef Otuski wybudował nowy, murowany kościół z wieżą, który stoi we wsi do dziś. Kult Matki Bożej Lutyńskiej, zwanej również „Miłościwą”, „Lutyńską Panią” czy „Cudowną Chorych Lekarką” - trwa z kolei od XVII wieku.
Historia cudownego obrazu Matki Bożej jest dziś trudna do odtworzenia - nie znamy nazwiska twórcy ani nawet przybliżonej daty jego powstania.
Wiadomo, że wizerunek „Cudownej Lekarki Chorych” namalowany został na płótnie techniką olejną i umieszczony w ołtarzu głównym. Matka Boża trzyma na lewym ręku małego Jezusa, mając głowę delikatnie zwróconą w jego kierunku. Dzieciątko prawą rękę podniesioną ma w geście błogosławieństwa, a lewą opiera na książce.
Warto też dodać, że pierwsze zapisane wzmianki o wizerunku z Lutyni, jako „łaskami słynącym” pochodzą z akt wizytacyjnych archidiecezji poznańskiej z końca XVII wieku, a już w 1671 roku zaczęto w parafii prowadzić „Księgę cudów i łask”.
Większość z wpisów poświadcza o przypadkach cudownego uzdrowienia, jak choćby ten z 1672 roku: „Zagrodnik Tomasz polecił matkę swoją ciężko chorą Najświętszej Maryi Panience Lutyńskiej - i ta wkrótce odzyskała cudownie zdrowie”.
Największy cud w Lutyni - wskrzeszenie dziecka
Największy ze spisanych cudów datowany jest na 1751 rok.Wówczas przed obrazem Matki Bożej Miłościwej miało dojść do wskrzeszenia - trzy dni po śmierci - małej dziewczynki z ówczesnego województwa kaliskiego.
Ta w podzięce ułożyła pieśń, którą wierni śpiewają i dziś. Przed cudownych obrazem modlono się również o sprawy bardziej przyziemne.
I tak „pleban Lutyni, ks. Maciej Pietrzyński, znajdując (…) matkę w wielkich trudnościach i mając kłopotliwe zatargi z dziedzicem Lutyni, polecił swoje sprawy Matce Bożej Cudownej Lutyńskiej, co sprawiło i spowodowało natychmiastową zmianę sytuacji”.
Także w czasach nam współczesnych - miało dochodzić do cudów.
Świadectwa jeszcze z lat 60. minionego wieku opisują m.in. uleczenie ciężko chorych dzieci - także w tzw. przypadkach „beznadziejnych”, gdy lekarze po prostu rozkładali ręce.
Kult maryjny w Lutyni
Kult maryjny w Lutyni szerzył się szybko i spontaniczne. Na ścianach kościoła licznie wieszano dziękczynne wota, świadczące o otrzymanych tam łaskach.Sam obraz w XVIII wieku otrzymał drewnianą sukienkę, którą później pokryto szczerym złotem, a także dwie złote korony. W XIX wieku przygotowano również, podnosząc tym samym rangę miejsca, „zasłonę” do cudownego wizerunku.
Do Lutyni przybywały coraz liczniejsze grupy pielgrzymów. Kultu nie zdołał przerwać i ograniczyć czas zaborów. Matkę Bożą Lutyńską szczególnie pokochali rolnicy, przybywając co roku do sanktuarium przed żniwami, prosząc o obfite plony.
Koronacja obrazu Matki Bożej z Lutyni
Ukoronowaniem całości - i to dosłownie - było wspomniane wydarzenie z 13 sierpnia 1972. W czasie uroczystości koronacyjnej niewielka Lutynia gościła tysiące wiernych. Doniosłość chwili podkreślał Prymas Polski.
- Trzy miejsca - Lutynia, Jasna Góra i Niepokalanów - nabrzmiewają przedziwną radością i modlitwą - mówił w swojej homilii prymas Wyszyński.
Jak podkreślał, przymiotów Maryi Dziewicy - jest na co dzień wiele.
- Widzimy, że Rodząca Matka, schroniona przez Boga na pustynne miejsca, jest tam po to, aby wszystkim przychodzącym do Niej przypominać o wierności Bogu i obowiązku służenia ludziom w duchu miłości braterskiej. Taką jest cicha, trwająca od wieków w czczonym przez Was obrazie Matka Miłosierdzia w Lutyni. Nazywacie Ją rozmaicie, przedziwnie czule i wrażliwie. Miłująca, miłościwa, łaskawa, dobrotliwa! Dalej Ją tak nazywajcie. Nie lękajcie się tych słów - apelował.
Przypomnijmy: w tym roku suma odpustowa w Lutyni odbędzie się 15 sierpnia - w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.