Pleszewianie pomagają uchodźcom z Ukrainy
13-letnia Katya i 15-letnia Lilia trafiły do Pleszewa z dalekiej Odessy. Wraz z mamą, Oksaną, musiały uciekać przed bombardowaniami, które rozpoczęły się tam już w pierwszym dniu wojny.
– Ok. 10.15 słychać było huki… Wszystko działo się ok. 700 metrów od naszego domu… - opowiadają.
Atak Rosjan nastąpił tego dnia także od Morza Czarnego. Wszyscy mieszkańcy byli przerażeni, jednak na początku nie opuścili swoich domów. Panował wielki strach – i niewiadoma. Wyjazdy zaczęły się po około tygodniu. Nie mieli żadnego planu. Chcieli po prostu uciec przed koszmarem wojny… Podróż na granicę z Polską była długa i męcząca. Ojciec – Wicia – pozostał na miejscu broniąc swojej ojczyzny…
Na granicy Oksana zadzwoniła na numer swojej dalszej znajomej z Ukrainy, która kilka lat temu przyjechała na stałe do Pleszewa. Ta z kolei skontaktowała się ze swoją znajomą – mieszkanką Pleszewa – która obiecała pomóc. Ostatecznie, kobietom udało się zorganizować zakwaterowanie u kolejnego ze znajomych.
Warto dodać, że wszyscy ludzie, którzy pomogli Oksanie i jej córkom, choć mają wielkie serca - są niezwykle skromnymi ludźmi. – Proszę nas z nazwisk nie opisywać, to nie o to chodzi – mówią skromnie obydwie kobiety, gdy rozmawiamy wspólnie.
Jak informują nas władze powiatu pleszewskiego, obecnie – na terenie wszystkich gmin – jest to dokładnie 847 osób (stan na czwartek rano, 24 marca - stan w każdej gminie na końcu tekstu).
W pleszewskim OHP utworzono placówkę zbiorowego zakwaterowania i wyżywienia dla uchodźców
Ponadto połowa zakwaterowana jest w samym Mieście i Gminie Pleszew, w minionym tygodniu do siedziby w Centrum OHP przyjechała ponadto grupa 92 osób skierowana do nas przez wojewodę. To właśnie w siedzibie Centrum wojewoda uruchomił w tym tygodniu placówkę zbiorowego zakwaterowania i wyżywienia.Charków, Kijów, Krzywy Róg, Połtawa… To m.in. z tych miejscowości na Ukrainie – bombardowanych na co dzień przez Rosjan – pochodzą uchodźcy, którzy znaleźli schronienie w Centrum OHP przy ul. Wojska Polskiego.
Ponad 100 uchodźców z Ukrainy znajdzie schronienie w OHP w Pleszewie
- W piątek urząd wojewódzki skieruje do nas jeszcze jedną grupę, docelowo będzie ponad 100 osób – mówi „Życiu Pleszewa” Krystian Piasecki, dyrektor Centrum OHP w Pleszewie.
W zdecydowanej większości przyjechały tu kobiety z dziećmi, są jednak także starsi wiekiem mężczyźni.
– Z całości grupy najwięcej jest samych dzieci – obecnie to ok. 50 proc. Kilka z nich wymagało już na początku przewiezienia do szpitala na badania – wszyscy byli bowiem wiele godzin i dni w podróży, bardzo wycieńczeni. Dzięki sprawnej współpracy z naszą służbą zdrowia, z PCM, sytuacja została sprawnie opanowana, jedno z dzieci wymagało też przewiezienia do szpitala w Ostrowie Wlkp. – opowiada dyrektor OHP w Pleszewie.
Jak zaznacza, obecnie najważniejszym celem jest zapewnienie tym ludziom schronienia, wyżywienia i generalnej pomocy w dalszej organizacji życia na naszym terenie. Nie wiadomo bowiem, jak cała sytuacja może długo potrwać.
Uchodźcy z Ukrainy chcą pracować
– Przygotowaliśmy noclegi w hoteliku i internacie, trwają procedury związane z nadaniem numeru PESEL, który umożliwi m.in. podjęcie pracy, mamy już szykowane spotkanie w tej sprawie z kierownictwem PUP w Pleszewie. A wiele z tych osób chce pracować, są wśród nich także lekarze czy nauczyciele – wylicza Krystian Piasecki.
Jak dodaje dyrektor OHP, pomocą zajmuje się kadra Centrum.
– Są to m.in. pedagodzy, psychologowie. Poza tym trwa oczywiście równoległa dotychczasowa praca dydaktyczna z naszą 150-osobową grupą młodzieży – zaznacza dyrektor.
Wszelka pomoc z zewnątrz oczywiście również się przyda – warto wcześniej skontaktować się z Centrum przy ul. Wojska Polskiego. A każda pomoc jest cenna – ponieważ grupa uchodźców nie miała nawet czasu, by zastanawiać się co ze sobą zabrać, uciekając z Ukrainy…
- Każda pomoc jest cenna, choćby artykuły sanitarne, których nigdy nie jest za mało – przyznaje nam dyrektor.
Dla przybyłych do siedziby OHP dzieci uruchomiono tymczasowe miniprzedszkole, na dniach będą mogły być jednak kierowane do miejsko-gminnych placówek edukacyjnych – do przedszkoli i szkół.
– Współpracujemy tutaj na bieżąco z miastem, bardzo dobrze koordynuje całość Zbigniew Duszczak – mówi nam Krystian Piasecki.
Jak dodaje, nikt nie wie, jak długo potrwa cała sytuacja.
– Na pewno tak długo jak będzie potrzeba, taka pomoc będzie udzielana – podkreśla przy tym Krystian Piasecki, dyrektor OHP w Pleszewie.
Uchodźcy z Ukrainy w Pleszewie. Kiedy będą mogli wrócić?
Jak dodaje znajoma Oksany, która mieszka już od kilku lat w Pleszewie, i która pomaga nam tłumaczyć całą historię – pomoc ze strony Polaków jest dziś bezcenna, ogromna.
– Oksanę z córkami z granicy przywiozło pewne małżeństwo aż z Wrocławia. Bardzo dobrzy ludzie, podobnie jak wielu innych Polaków, którzy na co dzień pomagają. Już wcześniej zresztą to robili, gdy kilka lat temu tu przyjechałam z dziećmi, także mogłam liczyć na pomoc – opowiada nam kobieta.
Teraz rodzina Oksany musi zacząć życie praktycznie od zera. Kiedy będą mogli wrócić do domu? Tego nie wie dziś nikt. Dlatego od nowa budują swój świat tutaj – w powiecie pleszewskim, podobnie jak setki innych osób, które do nas trafiły.
LICZBA UCHODŹCÓW W POWIECIE PLESZEWSKIM (STAN NA CZWARTEK 24 MARCA)
Pleszew - 439 + 92 osoby w Centrum OHP w PleszewieChocz - 17
Czermin - 57
Dobrzyca - 57
Gizałki - 52
Gołuchów - 133
W SUMIE: 847
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.