Regularne spotkania członków Stowarzyszenia Zasłużonych dla Ziemi Pleszewskiej to już tradycja. W tym roku mają one wymiar szczególny - odbywają się bowiem w roku jubileuszu 740-lecia Pleszewa.
Jak podkreślają od dawna sami członkowie stowarzyszenia - jego celem jest m.in. przypominanie ważnych wydarzeń historycznych i ludzi w mieście, ale też aktywizacja kolejnych pokoleń - m.in. poprzez naukę miłości do swojej "małej ojczyzny".
Kolejne spotkanie członków Stowarzyszenia Zasłużonych dla Ziemi Pleszewskiej
Teraz - na początku lipca - odbyło się kolejne, podczas którego nie zabrakło ponownie dyskusji oraz wspomnień.Wszystko rozpoczęła jednak minuta ciszy - oraz modlitwa - za zmarłego niedawno Andrzeja Szymańskiego.
Następnie dyskusję otworzył prezes stowarzyszenia, Mieczysław Kołtuniewski.
Ponownie opowiedział m.in. o dawnych obchodach jubileuszy Pleszewa - począwszy od 700-lecia - ale także przypomniał niektóre nazwiska osób, które miały znaczący wkład w rozwój miasta czy instytucji się w nim znajdujących - jak m.in. doktora Pawlickiego - czy przełomowych wydarzeń - jak np. gazyfikacja miasta.
Poza powrotem do tego co było, nie zabrakło także komentarzy odnośnie tegorocznych uroczystości 740-lecia Pleszewa, których kulminacyjnym momentem była uroczysta sesja rady miasta oraz poświęcenie nowego sztandaru Pleszewa.
I właśnie ocena tej drugiej uroczystości była swoistą łyżką dziegciu w beczce miodu.
"Sztandar Pleszewa był sierotką"
Jak bowiem oceniano - zabrakło nadania odpowiedniej rangi tej uroczystości, choćby poprzez większą aktywizację różnych osób, przedstawicieli instytucji itd.Żałowano m.in. braku stosownej asysty - podczas kościelnej uroczystości pocztowi sztandarowemu miasta Pleszewa towarzyszyła jedynie jedna reprezentacja - strażaków.
Tymczasem Mieczysław Kołtuniewski jako kontrprzykład podał niedawną - podobną - uroczystość - związaną z nadaniem sztandaru dla OHP w Pleszewie.
- Tam, podczas uroczystości, były reprezentacje różnych pocztów sztandarowych. W przypadku sztandaru miasta, który powinien być najważniejszy - tego zabrakło - oceniał wprost Mieczysław Kołtuniewski.
Podczas dyskusji, jaka się w związku z tym wywiązała, podkreślano z kolei, jak ważne jest dawanie przykładu młodym pokoleniom.
- Nasze pokolenie już odchodzi. Nigdzie niestety nie ma młodych ludzi. Jeśli jednak my ich dziś nie nauczymy szacunku, to będzie jak w tym porzekadle: czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Sztandar rzeczywiście był w kościele jak taka "sierotka", brakowało m.in. radnych, bo było ich zaledwie kilkoro. Nie było niestety także młodzieży i dzieci - a to właśnie ich trzeba wspomnianego szacunku nauczać od małego. I nie mówię tu tego po to, by wylewać jakieś żale, bo nikt żalu nie ma, ale musimy robić wszystko, by dawać młodzieży przykład. To też jedno z najistotniejszych zadań naszego stowarzyszenia - aktywizacja i wychowanie młodych osób. Jak nie będziemy tego robić, to stąd wyjadą. Ważne jest umiłowanie ojczyzny - także tej najmniejszej - mówił m.in. ks. proboszcz Henryk Szymiec.
Jak przyznali inni członkowie stowarzyszenia, nauka patriotyzmu, powinna być standardem - zarówno w wychowaniu w domu rodzinnym jak i w szkole.
- Można też nieco zmienić to porzekadło, o którym mówił ks. proboszcz - "czego Jasia nie nauczyli, tego Jan nie będzie umiał" - konstatował m.in. Jan Masztalerz.
Mieczysław Kołtuniewski podkreślał z kolei, że identyfikacja ze swoją małą ojczyzną powinna być pielęgnowana od najmłodszych lat.
- Trzeba kochać swoje miasto i uczyć tego swoje dzieci. Sam - mimo różnych propozycji zawodowych w życiu - zostałem w Pleszewie, tworząc później m.in. DPS, który był dumą w całej Polsce - wspominał Mieczysław Kołtuniewski.
Jak przy tym dodawał, samo stowarzyszenie ma w planie spotkania z młodzieżą.
- Chcemy to zrobić od września - podkreślał Mieczysław Kołtuniewski.
Historia odznaczeń dla osób zasłużonych w Pleszewie
Podczas spotkania członków stowarzyszenia opowiadano także o historii odznaczeń w najnowszej historii miasta.Ciekawostką jest m.in. historia zmian w nazewnictwie odznaczeń dla osób zasłużonych - co spowodowało też zmianę ich numeracji na przestrzeni lat.
- Od roku 1984 przyznawano w Pleszewie odznaczenie "Zasłużony dla Miasta i Gminy Pleszew". W roku 1993 nowy samorząd postanowił przyznawać nowe odznaki "Za Zasługi dla Rozwoju Miasta i Gminy". Kolejna zmiana nastąpiła w roku 2014 - kiedy to rada miejska ustaliła nazwę na "Zasłużony dla Rozwoju Miasta i Gminy Pleszew". Stąd dziś są inne numeracje - wyjaśniał Mieczysław Kołtuniewski, który sam posiada odznakę "Zasłużony dla Miasta i Gminy Pleszew" z numerem 1 - przyznaną 21 lipca 1984 roku przez ówczesne Prezydium Rady Narodowej Miasta i Gminy w Pleszewie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.