LKS Gołuchów wciąż niepokonany w Artbud Group IV lidze

LKS Gołuchów pomyślnie rozpoczął swój 25. sezon w IV lidze. Na początek pokonał 2:0 Wiarę Lecha Poznań, a w minioną niedzielę zremisował 1:1 z Polonią Chodzież. Przy odrobinie szczęścia mógł nawet wywieźć z Szamocina trzy punkty, bo „piłkę meczową” miał nowy nabytek, Japończyk Ibuki Aono, a w wyjściu „sam na sam” Adama Popławskiego przeszkodził Oliwier Dobosz, zatrzymując futbolówkę ręką. Ujrzał za to czerwień, a miejscowi mecz kończyli w dziewięciu.

Dzisiaj do Gołuchowa zawitał Huragan Pobiedziska, który poprzednie rozgrywki zakończył na czwartym miejscu. Rywale niemal przez cały mecz prowadzili grę, mieli optyczną przewagę, ale klarownych sytuacji sobie nie wypracowali. Nie pozwoliła na to dobrze funkcjonująca defensywa LKS-u. Nerwowo zrobiło się dopiero w końcówce, gdy czerwoną kartkę w wyniku dwóch żółtych ujrzał Marcin Wandzel. Najlepszą sytuację w całym meczu na zdobycie bramki wykreowali sobie miejscowi. Piotr Dolata wybiegł do prostopadłej piłki, znalazł się sam przed bramkarzem, ale futbolówka trafiła jedynie w słupek. Gole w Gołuchowie nie padły, było za to sporo kartek, bo arbiter sięgał do kieszonki aż dziewięciokrotnie.

- Z perspektywy całego spotkania ten remis jest sprawiedliwy i zasłużony dla nas. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki faktycznie był. Byliśmy bardzo cierpliwi, bo jednak przeciwnik miał bardzo duże posiadanie piłki, ale też nie mógł znaleźć na nas lekarstwa. Trochę dzisiaj Marcin Wandzel nie wytrzymał, faul, niepotrzebna kartka za dyskusję, a wedle nowych przepisów tylko kapitan jest upoważniony do rozmowy z sędzią. Kończyliśmy mecz w dziesiątkę i przeciwnik starał się nas jeszcze w tej końcówce ukłuć. Przez tą niezręczną sytuację z Marcinem zadebiutował dzisiaj kolejny zawodnik Stali Pleszew, Kacper Czajka. Na tyle odważnie wszedł, że gdzieś starał się zamknąć tą prawą stronę, gdzie wcześniej grał Marcin i było ok. Punkt dopisujemy, mamy ich pięć – powiedział Maciej Dolata.

Szkoleniowiec LKS-u odniósł się też do sytuacji kadrowej w zespole.

- Dzisiaj po raz pierwszy w Gołuchowie miał okazję pokazać się nasz nowy zawodnik. Po tej niezręcznej sytuacji z Patrykiem Kielibą, który odszedł do Ślesina, udało się pozyskać nowego zawodnika, Japończyka Ibuki Aono. Ma 25 lat, przyjechał do nas z Rudy Śląskiej, grał tam w Grunwaldzie. Zawodnik perspektywiczny. Myślę, że będziemy mieć dużo pożytku z niego, taka klasyczna dziesiątka. Niestety, kontuzję w poprzednim meczu złapał Przemek Balcerzak i praktycznie nie będziemy go mieli na całą rundę, oby tylko na rundę, bo doszło chyba do zerwania więzadeł krzyżowych – ocenił.

W najbliższą niedzielę gołuchowianie wybiorą się do Stęszewa na mecz z liderem, Lipnem. W Goluchowie zagrają w sobotę, 24 sierpnia. Podejmą wówczas trenowany przez Łukasza Bandosza LKS Ślesin. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 12:00. Na koniec miesiąca LKS zagra jeszcze w Lesznie z Polonią.

- Chciałbym w tych trzech meczach zdobyć siedem punktów - zadeklarował Maciej Dolata.

LKS GOŁUCHÓW – HURAGAN POBIEDZISKA 0:0

SKŁAD

LKS Gołuchów: Kacper Dziuba, Paweł Stempień (60’ Ibuki Aono), Marcin Wandzel ŻŻC (86’), Kamil Ziółkowski Ż, Filip Morkowski, Mikołaj Wyborny, Jakub Kieliba Ż (72’ Kacper Piotrowicz), Michał Grzesiek Ż, Karol Latusek Ż, Kacper Zmyślony (60' Wojciech Kidoń), Piotr Dolata (87’ Kacper Czajka)

PRZECZYTAJ TAKŻE: Gladiatorzy zadebiutowali w klasie okręgowej