- Zebranie wiejskie w Bronowie
- Świetlica środowiskowa w Bronowie
- Problemy ze śmieciami w Bronowie
- Burmistrz o przepompowni w Bronowie
- Co z oświetleniem w Bronowie?
- Będą mieszkania w starej szkole w Bronowie. Co z kolei z salą wiejską?
- Mieszkańcy Bronowa apelują o budowę chodnika
- Kiedy może powstać chodnik na wsi? Przedstawiciel powiatu pleszewskiego odpowiada
- Mieszkaniec Bronowa: "Nie chcemy być mieszkańcami drugiej kategorii"
- Podziękowania od strażaków i dla strażaków z OSP Bronów
Zebranie wiejskie w Bronowie
Jak opisywał Karol Kaniewski, w roku 2022 wykonano na wsi m.in. płot wokół sali wiejskiej, zorganizowano Dzień Dziecka, ponadto we wrześniu udało się gminie przejąć tereny na boisku, co pozwoliło dokonać wstępnie tutaj pierwszych inwestycji – zamontowano trzy elementy siłowni zewnętrznej.Jak zaznaczał sołtys, pieniądze z funduszu sołeckiego na rok 2023 rozdysponowano na utrzymanie terenów zielonych, wywóz nieczystości z sali, a także utwardzenie terenu pod wjazd na boisko sportowe.
- Procedury związane z przejmowaniem tego trwały od wielu lat, mamy zadysponowane z funduszu 26 tys. zł, nie wiem ile z tego zrobimy, z urzędu mam zapowiedź, że nie będzie dodatkowego dofinansowania, ale wykorzystamy to co mamy, jak najlepiej - mówił Karol Kaniewski.
Świetlica środowiskowa w Bronowie
Jak dodawał sołtys, od listopada 2022 roku w sali wiejskiej odbywają się zajęcia dla dzieci w ramach świetlicy środowiskowej.
- Budynku po byłej szkole nie można było docieplić, wyskakiwały korki, gdy włączone były farelki. Tutaj z kolei, na sali, trudno ogrzać tak duży obiekt, dzieci spotykają się raz w tygodniu, jest ich od 10 do 16. Włączam klimatyzację, bo na ogrzewanie też nie mamy, ale jest tu problem z temperaturą na sali - zwłaszcza gdy są mrozy - mówił sołtys Bronowa.
Problemy ze śmieciami w Bronowie
Sołtys Bronowa apelował jednocześnie o to, by dbać na wsi o porządek.
- Zwróćcie proszę uwagę, jako starsi, by dzieci i młodzież nie zaśmiecały, zdarza się też picie alkoholu przy boisku - alarmował Karol Kaniewski.
Ponadto problemem, o którym mówił sołtys jest m.in. kwestia oświetlenia oraz nie załatwiona do dziś sprawa przepompowni, o której mówili mieszkańcy także rok temu na zebraniu wiejskim.
Na koniec sołtys dziękował serdecznie wszystkim osobom, które angażują się w pomoc przy różnych pracach na wsi, ale także sponsorom, dzięki którym m.in. mógł się odbyć Dzień Dziecka.
Burmistrz o przepompowni w Bronowie
Po sprawozdaniu sołtysa swoje wystąpienie miał burmistrz Pleszewa, Arkadiusz Ptak, który tradycyjnie zaprezentował aktualną sytuację w Mieście i Gminie – skupiając się w dużej mierze m.in. na czynnikach ekonomicznych, które obecnie, jak zaznaczał, wpływają mocno na podejmowane decyzje.Po zakończeniu prezentacji odniósł się do najważniejszych dla mieszkańców kwestii. W przypadku przepompowni zapewniał, że pozwolenie na budowę będzie gotowe w najbliższym czasie.
- W ciągu dwóch, trzech miesięcy będzie pozwolenie na budowę, następnie planujemy ogłoszenie przetargu – mówił Arkadiusz Ptak.
Co z oświetleniem w Bronowie?
Burmistrz zapewniał też, że oświetlenie na wsi jest także zapisane w budżecie.
– Prowadzone są też rozmowy, tylko od razu mówię, że to może potrwać – moi pracownicy uprzedzali mnie, że procedury są momentami tak długie, że czeka się np. rok. Nie wiem od czego to zależy, mam przykłady ulic w Pleszewie, gdzie robiono to przez dwa tygodnie, ale mam też przykłady, że trwało to np. rok – mówił Arkadiusz Ptak.
O sprawie pisaliśmy wcześniej, była tam także odpowiedź od przedstawiciela Energii Operator:
Będą mieszkania w starej szkole w Bronowie. Co z kolei z salą wiejską?
Jak dodawał burmistrz Pleszewa, w przypadku budynku po byłej szkole w planie jest budowa mieszkań. Co z kolei z salą wiejską?
- Chcemy zrobić projekt remontu sali, ale jak wstępnie wyliczyliśmy to jest taka kwota, że bez środków zewnętrznych nie będziemy mogli działać. Dlatego - najpierw dokumentacja, a następnie będziemy szukać środków zewnętrznych – mówił Arkadiusz Ptak.
Jak przypominał z kolei sołtys wsi, w tym roku mija dokładnie 20 lat, od momentu remontu obiektu, kiedy główny ciężar wzięli na siebie sami mieszkańcy.
- Wielu z was wie, jak to wyglądało przed tamtym remontem, sala budowana była w roku 1964. Marzy nam się tu przebudowa czy dobudowanie np. małej sali, żeby te dzieci miały warunki, żeby warunki sanitarne były spełniane – mówił sołtys.
Mieszkańcy Bronowa apelują o budowę chodnika
Największym problemem na wsi – i to od wielu, wielu lat – jest stan drogi powiatowej, przy której brakuje chodnika. A miejsce to – jak zaznaczają od dawna sami mieszkańcy, jest po prostu bardzo niebezpieczne.
- Rozmowy w sprawie budowy chodnika przez wieś w stronę Borucina trwają już od lat, zbieraliśmy podpisy. To chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców, drzewa są bardzo blisko jezdni, nie ma gdzie uciec przed pojazdami, zwłaszcza większymi - mówił także w tym roku sołtys Karol Kaniewski.
Kiedy może powstać chodnik na wsi? Przedstawiciel powiatu pleszewskiego odpowiada
Na spotkaniu w Bronowie obecny był Leopold Lis, którzy reprezentował zarząd powiatu pleszewskiego.Jak zaznaczał na wstępie, sytuacja finansowa powiatu musi być zawsze rozpatrywana w kontekście całości.
- Powiat pleszewski ma 6 gmin i około 100 miejscowości, nasz budżet jest trochę mniejszy od budżetu gminy. Musimy ponadto utrzymywać i dotować jednostki takie jak Powiatowy Urząd Pracy, szkoły, domy opieki społecznej, szpital w Pleszewie - przypominał Leopold Lis.
No dobrze, co jednak z drogą, o której ludzie mówią już od wielu lat? Pewne, na razie jeszcze małe, światełko w tunelu jest.
Niedawno w Bronowie odbyła się wizja lokalna, na której ustalono dalsze działania.
- Byliśmy tu na miejscu z panem starostą, przewodniczącym rady, sołtysem. Objechaliśmy, pomierzyliśmy i podstawowe wnioski są takie, że aby przystąpić w ogóle do projektu wykonania chodnika, musimy ustalić możliwość wycięcia drzew, co się niestety ciągnie dość długo. Ponadto muszą być przekazania ziemi - tam bowiem dochodzi do drogi ziemia rolników. A jeśli chcemy chodnik, to musi być on odpowiedniej szerokości - tłumaczył Leopold Lis.
Jak dodawał, konieczne jest także ustalenie przejść przez jezdnię.
- Przejście musi być, ponieważ tam jest też duże zagęszczenie. By wykonać to wszystko prawdopodobnie konieczne będą dwa etapy, z tym, że od razu muszę zaznaczyć, że bez pomocy finansowej z zewnątrz - sami nie będziemy w stanie tego wykonać. Na dziś 1 km takiego chodnika, łącznie ze wcześniejszymi fazami, o których mówiłem, to ok. 1 mln zł. Jeśli jednak będzie zgoda mieszkańców co do tego, o czym mówiłem, to jest możliwość myśleć nad tym chodnikiem w najbliższych latach. Innej możliwości, jako zarząd powiatu nie widzimy - tłumaczył Leopold Lis.
Po wspomnianych słowach przedstawiciela powiatu, wywiązała się dłuższa i mocniejsza dyskusja na sali. Mieszkańcy mieli żal, że sprawa nie jest rozwiązywana de facto od wielu lat. Sam sołtys także mówił z żalem:
- Myślę, że ten chodnik będzie zrobiony dopiero, gdy stanie się tragedia - kwitował Karol Kaniewski.
Osobną kwestią była także sprawa potrzeby chodnika w kierunku do stacji PKP.
- Tam jest duży ruch, chodzą dzieci - mówiła jedna z mieszkanek.
Leopold Lis przyznawał, że problem jest, ale nie jest w stanie obecnie nic obiecywać.
- Dzieci są najważniejsze, ale nie jestem władny dziś wam nic obiecać. Porozmawiam jednak, czy to możliwe. Na razie mówimy o tym wcześniejszym odcinku - mówił Leopold Lis.
Mieszkaniec Bronowa: "Nie chcemy być mieszkańcami drugiej kategorii"
Na zebraniu nie zabrakło także dyskusji pomiędzy jednym z mieszkańców a burmistrzem Arkadiuszem Ptakiem.
- Jeśli chodzi o inwestycje, jesteśmy gminą dwóch prędkości. A my nie chcemy być traktowani jak mieszkańcy drugiej kategorii - mówił w stronę burmistrza jeden z mieszkańców Bronowa.
Włodarz ripostował, że w jego opinii prędkość jest jedna.
- Prędkość jest jedna, tylko widocznie inaczej ją rozumiemy. Niech mi pan jednak konkretnie powie, co panu brakuje? Co panu potrzeba, żeby się panu humor poprawił? - mówił Arkadiusz Ptak.
Po braku konkretnej odpowiedzi mieszkańca, burmistrz sam odpowiedział na zadane pytanie.
- Dla mnie realnym problemem jest komunikacja w Bronowie. Jak np. dostać się z miejscowości do szpitala w Pleszewie, w sytuacji, gdy nie wszyscy mają dostęp do samochodu. To jest dla mnie realny problem - mówił Arkadiusz Ptak, przypominając, że w swojej prezentacji zapowiadał próbę stworzenia takiej komunikacji.
Sam mieszkaniec ostatecznie podał przykład braku kanalizacji, twierdząc, że w pobliskiej gminie Raszków - sąsiadującej z Bronowem - kanalizacja jest niemal kilometr od miejscowości z gminy Pleszew.
- Kanalizacji nie możemy zrobić wszędzie, to kwestia szersza. Ale jeśli jest faktycznie tak, jak pan mówi, że to kwestia kilometra, to może trzeba się zastanowić, żeby się tam podpiąć, nie widzę problemu - odpowiadał włodarz.
Odnosząc się do kwestii sąsiedniej gminy i sąsiedniego powiatu, jeden z mieszkańców zaapelował, by spróbować także wpłynąć na naszych sąsiadów - odnośnie remontu trasy do Koryt. - Ta trasa jest w fatalnym stanie - mówił jeden z zebranych.
Podziękowania od strażaków i dla strażaków z OSP Bronów
Na koniec nie zabrakło jednak miłego akcentu.Strażacy z OSP Bronów dziękowali burmistrzowi za dotację, na samochód, który otrzymali, a także za inne wsparcie m.in. na zawody strażackie.
A warto dodać, że tegoroczne zawody gminne strażaków planowane są właśnie w Bronowie.
Burmistrz Pleszewa zaznaczał z kolei nie rolę gminy - ale właśnie samych strażaków.
- Ten samochód, który przyjechał z Kowalewa - to wasza zasługa. To ja powinienem podziękować, a nie wy. Jeśli jest taka inicjatywa, to trzeba ją wspierać. To też przykład, że jako OSP działacie świetnie, bez waszej inicjatywy nawet pięciokrotnie większe środki by do tego nie doprowadziły - dziękował strażakom Arkadiusz Ptak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.