reklama

Zebranie wiejskie w Korzkwach. Mimo mrozu atmosfera w kontenerze była bardzo gorąca

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościChoć w środku blaszanego kontenera w Korzkwach, gdzie zorganizowano tegoroczne zebranie wiejskie, było bardzo zimno - to sama atmosfera była momentami naprawdę gorąca. "Punktem zapalnym" była właśnie kwestia braku sali do spotkań na wsi. Co działo się jeszcze?
reklama

Grube kurtki, czapki czy nawet rękawiczki - takie ubranie było jak najbardziej stosowne podczas tegorocznego zebrania wiejskiego w Korzkwach, które odbyło się wewnątrz blaszanego kontenera.

Przypomnijmy: w czerwcu 2019 roku spłonął tutaj wiejski wigwam, przez co mieszkańcy nie mają wciąż „normalnego” miejsca do spotkań.

Emocje i ostre słowa na spotkaniu w Korzkwach

I właśnie ta sprawa, już w pierwszych sekundach, jeszcze przed rozpoczęciem tradycyjnej prezentacji burmistrza - stała się prawdziwym "punktem zapalnym" tegorocznego spotkania.

Jedna z mieszkanek w bardzo ostrych słowach zwróciła się bowiem od razu do obecnego na miejscu wiceburmistrza, Andrzeja Jędruszka.

reklama

- Jestem, panie burmistrzu, wkur..., pod jednym względem - tak brzydko powiem. Wigwam spalił się cztery lata temu, i cztery lata temu otrzymaliście pieniądze z ubezpieczenia. Najpierw miał być on odbudowany, potem mówiono, że będzie projekt i budowa sali. I co zostało zrobione? Przez trzy lata nie ma nic! - mówiła ostro w stronę włodarza.

Wiceburmistrz ripostował, że projekt był już przedstawiany mieszkańcom na ubiegłorocznym zebraniu - i działania są w toku.

- Z ubezpieczenia otrzymano wówczas 60 tys. zł. Tamten wigwam był finansowany z pieniędzy unijnych, które pozyskaliśmy. Obiecaliśmy, owszem, że zajmiemy się przyszłą salą - i zajmujemy się nią. Tylko, jeżeli państwo chcielibyście mnie posłuchać, to dowidzielibyście się, na jakim to jest etapie. Jeśli nie, to możemy od razu na siebie krzyczeć i wyzywać - odpowiadał Andrzej Jędruszek.

reklama

Mimo panującego w kontenerze mrozu, atmosfera zrobiła się naprawdę gorąca, a przez kilka minut trwały słowne przepychanki, pomiędzy mieszkanką a burmistrzem.

Ostatecznie włodarz poprosił, by dać mu możliwość przedstawienia tradycyjnej prezentacji - bo tam m.in. wyjaśniane są kwestie stanu finansów gminy.

- Proponuję zacząć od tego, co mam do powiedzenia, a później wrócimy do pieniędzy, o których pani mówi, bo wszystko rozbija się o pieniądze - kwitował wiceburmistrz Jędruszek.

Ostatecznie, przy wsparciu innych mieszkańców i interwencji pani sołtys - burmistrz rozpoczął swoją prezentację.

- Dajcie mu coś powiedzieć, bo szkoda czasu, chcemy prezentację, jak co roku - mówił także jeden z mieszkańców.

reklama

Wiceburmistrz: większe wydatki w gminie przy mniejszych dochodach

Przez kolejne kilkanaście minut Andrzej Jędruszek mógł zreferować mieszkańcom aktualną sytuację gminy w tradycyjnej prezentacji - przedstawiając m.in. wspomnianą sytuację finansową. 

Jak wyliczał, gmina boryka się obecnie z ogromnymi podwyżkami za gaz i prąd, ponadto poprzez wcześniejsze różnego rodzaju zmiany w prawie podatkowym, samorząd ma dziś dochody mniejsze aż o ok. 12 mln zł. 

- Chcę pokazać, żebyście mieli świadomość, że z jednej strony rosną nam koszty, a z drugiej maleją dochody - mówił wiceburmistrz.

Na jakim etapie jest sprawa budowy domu sołeckiego w Korzkwach?

Ostatecznie - po prezentacji - wiceburmistrz wrócił do wywołanego na samym początku gorącego tematu sali.

- Mamy zrobiony projekt sali, który był prezentowany wcześniej. Te pieniądze nie zostały więc "przejedzone" - wykorzystano je właśnie na ten cel. Czekamy obecnie na pozwoleniem na budowę. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni to pozwolenie będzie. I wówczas, jeśli tylko pojawią się środki zewnętrzne - to będziemy się o nie ubiegać. Ale od razu mówię, że nie obiecam, że zrealizujemy tę salę ze środków własnych. Bo ta inwestycja mała nie będzie. Jak dostanę dokumenty, to przekażę kosztorysy na tę budowę pani sołtys, ale to na pewno nie będzie to 60 tys. zł, tylko zakładam, że co najmniej ta kwota razy dziesięć - tłumaczył Andrzej Jędruszek.

Co z remontem ul. Lawendy w Tomaszewie?

Kolejną kwestią, którą zgłaszali mieszkańcy, był fatalny stan drogi gminnej na wsi.

Jak referowała sołtys Korzkiew, Anita Szczepaniak, ul. Lawendy w Tomaszewie oraz trasy sąsiadujące są dziś w bardzo złym stanie.

Mieszkańcy wystosowali w związku z tym także oficjalne pismo z podpisami - z prośbą o szybką interwencję w tej sprawie władz miasta.

- W zeszłym roku droga była wyrównywana raz. Gdyby była równana wiosną i jesienią, to myślę, że nie byłoby tylu zgłoszeń i takiego problemu. Zeszły rok był też bardzo ciężki dla tej drogi, była robiona kanalizacja - cieszymy się z tego, ale jednak przez dwa miesiące jeździł ciężki sprzęt, co miało wpływ na stan trasy - mówił jeden z mieszkańców.

Jak odpowiadał wiceburmistrz, sam zna stan tej trasy. Czy jest szansa na remont?

- Generalnie jest zasada, że drogi są równane raz w roku - umówiłem się już jednak, że jeśli będzie źle, to proszę wykonać do mnie telefon - i będziemy działać. Prace powinny ruszyć w okolicy marca - mówił Andrzej Jędruszek.

Włodarz wprost też jednak zaznaczał, że dopóki trwają tam budowy i jeździ ciężki sprzęt - nie ma co liczyć na trasę w asfalcie.

Brak chodnika i niebezpieczny zakręt

Trzecią "gorącą" kwestią - była sprawa braku chodnika na trasie powiatowej w kierunku na Skrzypnię. To bolączka mieszkańców, która trwa od dłuższego czasu, pisaliśmy o tym także wcześniej na naszych łamach

- Na tym zakręcie jest bardzo niebezpiecznie, obiecano nam chodnik, a nic się w tej sprawie nie dzieje - mówiła jedna z mieszkanek. 

Nie ukrywała przy tym swoich obaw.

- Jeśli tam ktoś potrąci dziecko - to kto za to będzie odpowiadał? Zróbcie coś z tym! - mówiła w stronę wiceburmistrza.

Ten odpowiadał, że trasa należy do powiatu i miasto nie jest w żaden sposób decyzyjne w tej sprawie.

- My nie możemy tam sami nic zrobić, bo to nie nasz teren. To taka sama sytuacja, jakby pani chciała np. wybudować coś na działce sąsiadki - mówił obrazowo wiceburmistrz.

Zaznaczał jednak, że - ze strony miasta - może zadeklarować 50 proc. pokrycia kosztów tej inwestycji - jak to generalnie miasto ma w zwyczaju w przypadku budowy chodników przy trasach powiatowych.

- Jeśli tylko starostwo zdecyduje się na tę inwestycję - na pewno dołożymy - zapewniał wiceburmistrz.

Jak dodawał, poruszy tę kwestię także podczas spotkania ze starostą.

Konsultacje w Korzkwach

Warto także zaznaczyć, że - co prawda nieco w cieniu wspomnianych wyżej tematów - jednak podczas zebrania odbyły się także konsultacje społeczne - odnośnie wyodrębnienia Tomaszewa jako osobnej miejscowości, ale wchodzącej nadal w skład sołectwa Korzkwy.

Przypomnijmy: to konieczność, wynikająca ze wcześniejszej zmiany przepisów, pisaliśmy o tym szeroko już wcześniej na łamach zpleszewa.pl i "Życia Pleszewa".

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama