reklama
reklama

Historia cmentarza ewangelickiego w Orlinie Dużej [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia Elsa miała zaledwie 18 lat. Zmarła w styczniu 1934 roku. "Chrystus jest moim życiem, śmierć jest moją wygraną" – wyryto na jej nagrobku. Płyta pomnikowa małego Eawina, choć już mocno spękana, wciąż jest czytelna, a jego grób, podobnie jak Elsy, jest jednym z nielicznych, na których wciąż można znaleźć znicze... Leśne ostępy w Orlinie Dużej skrywają dawny cmentarz ewangelicki – założony przed wiekami przez Olędrów...
reklama

Zimą panuje tu dostojna cisza. 

Trafić w to miejsce, wbrew pozorom, nie jest trudno. Już z głównej trasy w Orlinie Dużej w gminie Gizałki możemy zobaczyć charakterystyczny znak prowadzący w stronę "Szlaku Konwaliowego".

Idąc chwilę we wskazanym kierunku, z daleka wyłania się nam ogromny, kilkumetrowy krzyż... 

"Frydhof"

Choć miejsce to liczy sobie ponad 200 lat, drewniany krzyż stanął tu podobno stosunkowo niedawno, kilka lat temu.

- Został postawiony z inicjatywy dawnej mieszkanki pobliskiego Czarnegobrodu – twierdzą członkowie Stowarzyszenia FRYDHOF z Wielkopolski

„Frydhof”, to inaczej cmentarz. To spolszczone niemieckie słowo, przerobione także w lokalnej gwarze, ma tu symboliczny charakter. Groby w tym lesie, należą bowiem do Niemców. A właściwie potomków Olędrów, którzy kilkaset lat temu uczynili z tych trudnych do zagospodarowania terenów, swoje miejsce na ziemi.

Ewangelicki cmentarz w Orlinie Dużej jest obecnie jednym z ostatnich tak dobrze zachowanych na naszym terenie, jednocześnie jednym z największych.

Podobnie jak inne, także te kompletnie zniszczone i ukryte w leśnych gęstwinach całej Puszczy Pyzdrskiej – stanowi dziś jedną z ostatnich materialnych "pamiątek" tamtych czasów. 

Vaterland

Każdy z pomników na nekropolii, które przetrwały próbę czasu, kryje za sobą osobną historię. Są groby dzieci, są groby osób, które doczekały sędziwego wieku, są w końcu pomniki rodzin, często obok siebie.

Grób Berthy postawiono w roku 1927. Rok później zmarł jej mąż, którego nagrobek wciąż jest w miarę czytelny. "Śpi wśród przyjaciół" – można odczytać z płyty z roku 1928. "Błogosławieni, którzy umierają w Panu" - napisano z kolei na pomniku obok...

Napisy zacierają się z każdym kolejnym rokiem, wciąż jednak wiele z nich można odczytać - nawet teraz, zimą. Na niektórych rozszyfrujemy pojedyncze wyrazy jak np. "Vaterland", czyli "ojczyzna", inne są bardzo mocno spękane, część także zniknęła po prostu pod ziemią – pozostawiając po sobie jedynie charakterystyczne "wybrzuszenie".

Na niektórych wciąż regularnie znajdują się nowe znicze... Podobnie jak przy samym dużym krzyżu.

Kto je tu stawia?

- Trudno konkretnie powiedzieć... Znicze pokazują jednak, że pamięć trwa... - mówi nam sołtys Orliny Dużej, Henryk Ratajek, gdy pytamy go o sprawę.

Jak wspomina z kolei pan Łukasz, z rady sołeckiej Orliny Dużej, który mieszka w okolicy cmentarza, przed laty część nagrobków odnowiła ponadto wspomniana już wyżej mieszkanka Czarnegobrodu. 

- Jeszcze jakiś czas temu starsze pokolenie Niemców przyjeżdżało tutaj, zabierając także swoje dzieci czy wnuki, pokazując im historię, ojcowiznę. Dziś już raczej takich wizyt nie ma. Tamto pokolenie już bowiem odchodzi... - mówi w rozmowie z "Życiem Pleszewa" pan Łukasz.

Pamięć

Prawdopodobnie o olęderskich grobach sprzed wieku, a czasem nawet sprzed dwóch wieków, pamiętają oczywiście sami Polacy.

Bez oddawanego należnego szacunku zmarłym – przez mieszkańców wsi i okolic, ale także członków różnego rodzaju stowarzyszeń upamiętniających miejsca takie, jak to w Orlinie Dużej, cmentarz z pewnością nie mógłby zachować się w tak dobrym stanie.

W tym miejscu warto przypomnieć różne inicjatywy lokalnych społeczników. Na łamach "Życia Pleszewa" opisywaliśmy przed laty m.in. inicjatywy Towarzystwa Kulturalnego "Echo Pyzdr", które zachęcało m.in. do rewitalizacji starych cmentarzy ewangelickich – takie działania podjął u nas wtedy jeden z uczniów ze Starej Kaźmierki, który był stypendystą towarzystwa.

Warto jednak też przypomnieć, że cmentarz w Orlinie Dużej, był przed laty częściowo rewitalizowany przez młodzież z Niemiec, która odwiedzając nasz teren – częściowo uporządkowała to miejsce.

- To byli członkowie delegacji z niemieckiej gminy partnerskiej Apen - mówi "Życiu Pleszewa" pan Łukasz.

Wysiedlanie

Na cmentarzu w Orlinie Dużej znaleźć można groby, które powstawały jeszcze na krótko przed wybuchem II wojny światowej. Według zachowanych relacji świadków, jakie możemy zobaczyć m.in. w filmie pt. "Ludzie z żelaznych domów", który opowiada niezwykłą historię Puszczy Pyzdrskiej ustami jej mieszkańców – byłych i obecnych - Polacy i Niemcy żyli tu przed laty w zgodzie.

Już po wojnie, potomkowie niemieckich osadników, którzy sami nie zdecydowali się na ucieczkę przed Rosjanami w 1945 roku, ostatecznie byli masowo wysiedlani... Właśnie to pokolenie – co obrazuje m.in. wspomniana filmowa produkcja autorstwa Wiesławy i Przemysława Kowalskich, wracało tu jeszcze niedawno, na tę ziemię, by zobaczyć – jak można przeczytać na wspomnianym wyżej jednym z nagrobków - Vaterland...  

Konwalie...

Dziś, gdy odwiedzamy cmentarz zimą, groby przykryte są białym puchem. Wiosną jednak, tereny wokół – jak i same nagrobki – pokrywają białe konwalie. Podobnych miejsc pamięci o ludziach mieszkających tu przed laty - w całej Puszczy Pyzdrskiej - nie brakuje.

W sumie na terenie nadleśnictwa Grodziec jest kilkadziesiąt byłych cmentarzy ewangelickich, w lepszym lub gorszym stanie. Dziś to swoiste świadectwa, o którym nie powinniśmy zapominać.

- Żyły tu obok siebie dwie społeczności: niemiecka i polska. Dbały o własny język, własną religię i kulturę. Odmienność nie przeszkadzała im jednak w dobrosąsiedzkich stosunkach. Tak było przez setki lat – opisuje to także Zdzisław Kulawinek w swojej książce, pod znamiennym tytułem, "Tam, gdzie rosną konwalie"... 

HISTORIA

Powstanie Orliny Dużej

Dzisiejsza Orlina Duża powstała w roku 1784 - dzięki działaniom hrabiego Franciszka Stadnickiego (wówczas mówiło się o miejscowości Orle, z kolei jak można znaleźć w niemieckich źródłach – m.in. w książce pt. "Geschichte der Evangelisch-Augsburgischen Kirche in Polen" autorstwa Eduarna Kneifela, miejscowość nazywano Adler Hol.). 

Warto przy tym zaznaczyć, że Franciszek Stadnicki de facto już dużo wcześniej – ok. 1772 r., pomógł sprowadzić na nasze tereny niemieckich protestantów, którzy tworzyli wówczas ,,olęderskie” osady m.in. w Borowcu, Konarach, Grądach, Wielołęce. 12 lat później – właśnie w roku 1784 r. w Orlinie - osiedlił kolejnych kolonistów (trzy lata później, założył także pobliskie Białobłoty). W ówczesnym akcie lokacyjnym, który przytacza z kolei na swoim blogu Piotr Czajczyński (www.bialobloty-grodziec-gizalki.blogspot.com) w obydwu Orlinach  gospodarze osiedlili się, we wspomnianym roku 1784, w sumie na 19 hubach – co ciekawe, w większości były to na "starcie" polskie nazwiska. Nieco później, w latach 1789-91 obie Orliny (dzisiejsza Duża i Mała) miały z kolei razem 23 "dymy" (gospodarstwa) z podziałem: 29 katolików i 36 ewangelików.

Kiedy powstał cmentarz w Orlinie Dużej?

Kiedy powstał sam cmentarz w Orlinie Dużej? Tutaj niestety trudno o wskazanie konkretnej daty – możliwe jednak, że było to w tym samym roku co założenie wsi. Warto jednak zaznaczyć, że sama parafia ewangelicka dla mieszkańców Orliny Dużej powstała dopiero dużo później – po niemal 13 latach - w Grodźcu (wcześniej nowe wioski podlegały pod parafię ewangelicką we Władysławowie). 

Ostatecznie w lipcu 1796 r. założyciel miejscowości, hrabia Franciszek Stadnicki, i przedstawiciele wsi: Borowiec, Orliny, Konary, Białobłoty, Grądy, Wielołęka podpisali porozumienie w sprawie ustanowienia parafii ewangelickiej w Grodźcu (akt erygowania parafii to styczeń roku 1797 r.). Według niemieckich źródeł, pierwszym pastorem w Grodźcu wybrany został wówczas ks. Dawid Bergemann.

Warto też dodać, że naprzeciwko cmentarza ewangelickiego w Orlinie Dużej znajduje się dawny Dom Modlitwy ewangelików, którego budynek także zachował się jeszcze w miarę dobrym stanie (dziś już nieczynny).

Powstał prawdopodobnie w roku 1820 – gdy pastorem parafii był Johann Stegmann. Na początku był to budynek drewniany, później - po pożarze - zbudowano nowy budynek z – podobnie jak mury okalające sam cmentarz – rudy darniowej.

Według danych niemieckich, pierwszą budowlę zbudowali z własnych środków sami parafianie.

- W 1841 r. w związku z podwyższeniem podatku kościelnego w parafii Grodziec doniesiono, że mieszkańcy kantoratu Orlina musieli płacić niższy podatek kościelny, ponieważ z własnych środków wybudowali dom modlitwy w Orlinie Dużej – przywołuje źródło niemiecki portal genea2011.net (portal dziś już nie istnieje, można znaleźć jedynie jego archiwalne zapisy w internecie).

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama