reklama
reklama

Co z budową Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju w Pleszewie? Burmistrz: "Towarzyszą temu niezdrowe emocje"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Planowane ogromne koszty budowy Compact Lab Pleszew - czyli Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju - wzbudzają w mieście spore kontrowersje. - Towarzyszą temu niezdrowe emocje - komentuje burmistrz Pleszewa, Arkadiusz Ptak. Jak przy tym dodaje, to inwestycja, która ma wpływać na rozwój miasta - w szerokiej perspektywie. - Jeśli myślimy o rozwoju Pleszewa - nie w kategorii roku, dwóch czy pięciu - musimy podejmować trudne zadania - zaznacza.
reklama

Co dalej z budową Compact Lab Pleszew? Przypomnijmy: jak pisaliśmy pod koniec kwietnia, pięć firm złożyło oferty w przetargu na budowę Compact Lab Pleszew, czyli Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju.

Koszty są ogromne. Najtańsza propozycja cenowa opiewa na ok. 21,6 mln zł - przekracza tym samym wcześniejsze założenia miasta o ponad 2,8 mln zł.

Wielofunkcyjne Centrum Rozwoju w Pleszewie powstanie na terenach pokolejowych

Wielofunkcyjne Centrum Rozwoju ma powstać w rejonie ulic Ogrodowej oraz Kolejowej w Pleszewie. Będzie to jednocześnie ostatni element rewitalizacji terenów pokolejowych w Pleszewie.

O inwestycji piszemy od dawna na łamach zpleszewa.pl i "Życia Pleszewa". Compact Lab Pleszew ma być w założeniu wielkim inkubatorem przedsiębiorczości oraz aktywności społecznej. Ponadto ma znajdować się tutaj hotel na ok. 80 miejsc. Wcześniej miasto pozyskało ok. 11 mln zł na wspomnianą inwestycję - w ramach dofinansowania z "Polskiego Ładu".

"Niezdrowe emocje wokół Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju w Pleszewie"

W związku z ogromnymi kosztami wspomnianej inwestycji, i faktu, że trzeba będzie do niej dołożyć ok. 10 mln zł z własnego budżetu, sprawa wywołuje sporo pytań, ale także kontrowersji - dyskutowano o tym zarówno podczas spotkań radnych jak i podczas zebrań osiedlowych.

- Komu on jest potrzebny z nas – mieszkańców? Co, jeśli nie będzie on rentowny, a nie sądzę, by był w stanie na siebie zarobić. Zainwestujemy ogromne pieniądze, a jak będzie niedochodowy – będziemy za to płacić – to oznacza kolejne podwyżki podatków – mówił podczas jednego z zebrań osiedlowych jeden z mieszkańców.

Jak odnoszą się do tych zarzutów władze?

Warto dodać, że przetarg na budowę Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju nie jest jeszcze rozstrzygnięty.

Wiele jednak wskazuje na to, że miasto dołoży brakującą kwotę w postępowaniu - by inwestycja ruszyła już w tym roku.

Jak wylicza burmistrz, poza 11 mln zł z dotacji, według założeń miasta dodatkowo będzie można odzyskać ok. 4 mln zł z VAT - w ramach realizacji wspomnianej inwestycji.

- To oznacza, że dysponujemy kwotą 15 mln zł - podkreśla burmistrz Pleszewa.

Włodarz przyznaje jednak, że mimo tego wokół inwestycji tworzą się kontrowersje. 

- Towarzyszą temu niezdrowe emocje - komentuje Arkadiusz Ptak.

Compact Lab Pleszew - obiekt ma wspierać biznes

Odnosząc się do zarzutu ogromnych kosztów, włodarz przypomina inną wielką inwestycję, którą realizowano w mieście ponad 10 lat temu - chodzi o budowę basenu.

- 12 lat temu, gdy rozstrzygano przetarg na Park Wodny Planty - koszt wynosił ok. 23 mln zł. Podkreślam: to było lata temu. Wtedy budziło to olbrzymie kontrowersje, pytania, czy jest potrzebny itd. Ale dziś, myślę, że nikt nie kwestionuje tego obiektu. To była też odwaga ówczesnych władz - przypomina Arkadiusz Ptak.

Dodaje przy tym też przykład odstąpienia od innej koncepcji - chodzi o planowaną niegdyś budowę basenów zewnętrznych. Ówczesne ogromne koszty spowodowały, że miasto zrezygnowało z tej inwestycji.

- Kierowaliśmy się racjonalnym podejściem do wydatkowania środków finansowych - mówi Ptak.

Co według burmistrza przemawia za racjonalnością budowy Wielofunkcyjnego Centrum Rozwoju w Pleszewie?

Co przemawia za budową Compact Lab Pleszew?

Jak twierdzi burmistrz, są cztery filary rozwoju miasta.

- To edukacja, mieszkalnictwo, zdrowie oraz rynek pracy - wylicza Arkadiusz Ptak, przypominając przy tym realizowane już wcześniej przez miasto duże inwestycje w oświatę i budowę mieszkań w Pleszewie - a także bardzo dobrą renomę Pleszewskiego Centrum Medycznego, które podlega pod starostwo.

Stąd właśnie konieczne skupienie działań na ostatnim filarze - czyli rynku pracy.

- Mówimy o wsparciu dla pleszewskiego biznesu. Chodzi m.in. o już realizowane rzeczy - jak zmiany w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, ponadto budowaniu dróg i uzbrajanie terenów. Z kolei Wielofunkcyjne Centrum Rozwoju ma stworzyć warunki do rozpoczynania działalności gospodarczej, stworzeniu przestrzeni co-workingowej w czasach, gdy praca zdalna i hybrydowa jest rozwojowa - a widać ten trend i zapotrzebowanie na taką przestrzeń po pandemii - wylicza Arkadiusz Ptak.

Jak twierdzi włodarz, na miejscu będzie ponadto duże zaplecze gastronomiczno-konferencyjne, które będzie uzupełnieniem oferty spółki Sport Pleszew. Zatrudnienie znajdzie tu ok. 10-15 osób. To z kolei pozwoli to na wynajmowanie takiego obiektu.

- Ostatnio Śląsk Wrocław zapytał nas o korzystanie z obiektów w Pleszewie. Podstawową przeszkodą jest jednak brak hotelu. Stąd rozmowy o wynajmie obiektów sportowych na tym się kończą - mówi włodarz.

Co z kolei z zarzutami - że tego typu inwestycje są konkurencją dla prywatnych przedsiębiorców?

- Czy w takim razie sale wiejskie są konkurencją dla restauracji? - pyta retorycznie włodarz, zaznaczając, że przez minione lata nie było prywatnej inicjatywy do budowy takiego typu obiektu.

Wielofunkcyjne Centrum Rozwoju w Pleszewie. Czy inwestycja będzie rentowna?

Czy z kolei budowa obiektu będzie rentowna? Czy hotel się zwróci?

- Robimy rozeznanie rynku. To nie jest tak, że usiedliśmy sobie w czterech ścianach i stwierdziliśmy: budujemy. Nie sprowadzajmy tego budynku tylko do hotelu - jednak według naszych analiz przy 30-40 proc. obłożeniu - będzie to generować zyski - mówi Arkadiusz Ptak.

Co z kolei z ogromnymi kosztami? Czy miasto na to stać, gdy są wciąż inne potrzeby? Jak zaznacza włodarz, oferty cenowe nie muszą być ostateczne, a sama inwestycja może kosztować mniej.

- W przetargu zapisaliśmy dodatkowo negocjacje cenowe. Jeśli oferenci będą chcieli podejść, to zakładam, że ceny się obniżą. Uważam jednak, że to są ceny rynkowe - zawsze może być taniej, ale taniej już było. Widzimy to na zasadzie inwestycji realizowanych kilka lat temu. Ceny już nie spadają. Dlatego mając do dyspozycji dotację, plus odzyskanie VAT i generowanie dochodów w przyszłości - uważam to za zasadne - mówi burmistrz.

Włodarz przyznaje, że wszystkie argumenty mieszkańców - o np. dziurach w danej drodze, czy braku budowy innej - są słuszne. 

- Z pozycji danej osoby ta inwestycja może wyglądać jak fanaberia. Ale patrząc całościowo - wygląda to zupełnie inaczej. Musimy myśleć o rozwoju Pleszewa nie w kategorii roku, dwóch czy pięciu - ale szerzej. Musimy podejmować trudne zadania - zaznacza na koniec burmistrz Pleszewa.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama