reklama

Dawid Borowiak w Pleszewie. - Chcę być ambasadorem lokalnych spraw - mówi niezależny kandydat na senatora

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDawid Borowiak, który jest niezależnym kandydatem do Senatu w okręgu nr 96, przyjechał dziś do Pleszewa. Jak podkreśla, w Warszawie chce być "ambasadorem normalności" oraz "ambasadorem lokalnych spraw".
reklama

Dawid Borowiak, niezależny kandydat do Senatu w okręgu nr 96 (startuje z 1. miejsca) ma 35 lat. Jest przedsiębiorcą i społecznikiem z Kalisza. 

Dawid Borowiak, kandydat do Senatu, przyjechał do Pleszewa

Walczący o mandat senatora przyjechał dziś do Pleszewa wraz ze swoją żoną.

Przyznaje, że kandydowanie do Senatu z pozycji osoby niezależnej, która nie jest związana z żadną partią polityczną - będzie dużym wyzwaniem.

- Zdaję sobie sprawę, że jest to swoista walka Dawida z Goliatem, tudzież z Goliatami, natomiast  - mimo że nie mam struktur partyjnych, które są za mną - to mam wsparcie wielu ludzi, dzięki którym udało się zabrać około 4.000 podpisów na tych dwóch etapach do rejestracji komitetu, a później do zgłoszenia mnie już jako kandydata. To wsparcie jest rzeczywiście bezcenne - zaznaczał na konferencji w Pleszewie, Dawid Borowiak.

reklama

Jak podkreśla 35-latek, startuje do senatu jako kandydat "niezależny, przedsiębiorczy, aktywny i rodzinny"

- Niezależny oznacza, że nie mam nad sobą żadnego prezesa, który będzie mi mówić, w którym momencie mam podnosić rękę. Mogę głosować w zgodzie z własnym sumieniem, i z tym co jest dobre dla naszego regionu. Jestem kandydatem przedsiębiorczym, bo znam blaski i cienie prowadzenia własnej działalności gospodarczej - od prawie 10 lat jestem przedsiębiorcą, prowadzę firmę rodzinną związaną z nieruchomościami. Stąd znam bolączki - i rozwiąznia - odnośnie biznesu i przedsiębiorczości. Jestem również osobą aktywną - i właśnie ta aktywność powoduje, że chcę być senatorem - osobą, która z jednej strony sama inicjuje pewne sprawy i rzeczy, o które chciałbym walczyć, a z drugiej strony chciałbym wspierać te rzeczy, które są najbliższe właśnie dla regionu - czy to Pleszewa, czy Chocza, Gizałek, Czermina, Dobrzycy i Gołuchowa. Chciałbym być w aktywnym kontakcie z włodarzami i z mieszkańcami, uważam, że można wspierać region w Warszawie. Jestem też kandydatem rodzinnym. Moja żona, która jest ze Szwecji, i mówi doskonale po polsku - mamy czwórkę dzieci: dwóch synów i dwie córki - zawsze podkreśla, że w Polsce, w naszym regionie, widać bliskie, ciepłe i takie międzypokoleniowe relacje. To coś naprawdę cennego, czego, przynajmniej w takiej skali, brakuje dziś na Zachodzie - opisywał Dawid Borowiak, na konferencji w Pleszewie.

reklama

Co ma w swoim programie wyborczym Dawid Borowiak?

Jak podkreśla, swoje postulaty podzielił na trzy kwestie: społeczne, gospodarcze oraz lokalne.

Mówiąc o kwestiach społecznych, zaznacza konieczność większego wsparcia osób, które dziś tego szczególnie w społeczeństwie potrzebują.

- Uważam, że dziś bardzo ważna jest kwestia wsparcia samotnych matek, także seniorów, - czyli osób, które budowały ten kraj przez dziesięciolecia. Bliska memu sercu jest także kwestia wsparcia rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, które po pierwsze powinny być bardziej wspierane, po drugie - na równych zasadach z innymi ośrodkami - mówi Dawid Borowiak.

W przypadku kwestii gospodarczych podkreśla przede wszystkim konieczność niskich i prostych podatków, ponadto mniejszą biurokrację.

reklama

- Sam jestem przedsiębiorcą i dziś mam czasami wrażenie, że przy Wiejskiej jest taka wielka maszyna, która produkuje setki tysięcy ustaw, gdzie nawet już sami księgowi nie są w stanie nadążyć za zmianami w prawie. Tymczasem zmiany mogą być proste i skuteczne. Piewsza zasada: Unia Europejska plus zero, czyli wprowadzamy tylko te rzeczy, które jesteśmy zobligowani z traktatów. A druga rzecz to zasada "one in, one out", czyli gdy chcemy w naszym polskim prawie wprowadzić kolejną nową rzecz, to musimy jednocześnie przejrzeć wszystkie inne ustawy i wycofać jedną, żeby po prostu nie nagromadzać ich niebezpiecznie dużo - podkreśla Dawid Borowiak.

Odnośnie spraw lokalnych, Dawid Borowiak podkreśla m.in. kwestie kluczowych dla regionu dróg.

reklama

- W Pleszewie trwają właśnie obchody 740-lecia miasta, marzy mi się, by na 750-lecie rozwiązane były kwestie obwodnicy i dróg szybkiego ruchu - oraz generalnie szersze rozwiązania odnośnie transportu. Wiem, że Pleszew ma dobre połączenia kolejowe z Poznaniem, za co czapki z głów, natomiast dlaczego nie wzmacniać tego i nie wspierać kolejne rejony.

Jak dodaje, ważne jest również na co dzień dbanie o lokalne gospodarki, o lokalnych przedsiębiorców, rzemieślników i rolników.

- Zawsze cieszy, kiedy pojawia się jakaś wielka firma czy nowa duża inwestycja, jednak pamiętajmy, że siłą naszej gospodarki są właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa, które budują PKB, które zatrudniają najwięcej ludzi. I to jest coś - co chciałbym mocno wspierać. Tą panią Anię, która sprzedaje pomidory na ryneczku, pana Zdzisława, który naprawia buty czy pana Tomasza, który zajmuje się tutaj transportem. Ponadto ważna rzecz - która z perspektywy dużych miast często jest bardzo mocno pomijana i niedoceniana - czyli kwestie Kół Gospodyń Wiejskich i Ochotniczych Straży Pożarnych. Ta lokalność - o czym Pleszew dobrze świadczy, jako miasto 15-minutowe, jest bardzo ważna, i niestety często niedostrzegana w perspektywy Warszawy, co trzeba zmienić - mówi Dawid Borowiak.

Jak podkreśla - zależy mu dziś przede wszystkim na zakończeniu "wojny polsko-polskiej"

- Marzy mi się, żeby być takim ambasadorem normalności w Warszawie, ambasadorem lokalnych spraw, które są dla mnie najcenniejsze - zaznacza Dawid Borowiak.

Dawid Borowiak w Pleszewie. "Nie zamierzam zdejmować koszulki osoby niezależnej"

Czy nie obawia się konkurencji w tegorocznych wyborach parlamentarnych? (w okręgu nr 96 jest aż siedmiu kandydatów do Senatu).

I jak upatruje swoje szanse w momencie, gdy choćby ubiegłoroczne wybory parlamentarne pokazały, ze w wyborach do Senatu liczą się głównie przedstawiciele dwóch największych partii?

- Z tych spotkań, które miałem do tej pory z mieszkańcami wynika, że duża część osób jest już jednak zmęczona tym duopolem politycznym, i taką "wojną polsko-polską". Okręg nr 96 jest rzeczywiście takim, w którym jest najwięcej kandydatów, bo aż siedmiu, natomiast są tam też osoby, które są już bardzo długo w polityce, i czasami wydaje się, że zatracili kontakt z przyziemnymi, lokalnymi sprawami. Mi zależy na świeżym spojrzeniu, na wspieraniu naszego regionu w Warszawie. Moim atutem jest to, że nie mam nad sobą, jak w przypadku partii, żadnego "dowódcy". I deklaruję także, że nie zamierzam zdejmować koszulki niezależnej - obiecywałem to już wielu osobom, także bliskim i rodzinie - zaznacza Dawid Borowiak.

Jak będzie prowadził swoją kampanię w powiecie pleszewskim?

- Zamierzam odwiedzić każdą gminę co najmniej raz, by może uda się także więcej. Chce rozmawiać z mieszkańcami, słyszeć ich głos, także w mniejszych miejscowościach - deklaruje Dawid Borowiak.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama